I stało się.....przytachałam od mamy maszynę.....pogrzebalam w szafce z materialami i.....uszylam swojego pierwszego kiuika :) Wyszedl w stylu PINK bo oczywiście takie było zamówienie mojej córy hehe. Ale i tak jestem z siebie dumna że podołałam i żestarczyło mi cierpliwości :)
Oczywiście nie jest idealny...no ale to jak na razie pierwsze moje maleństwo...więc do perfekcji kiedyś dojdę :)
Oczywiście nie jest idealny...no ale to jak na razie pierwsze moje maleństwo...więc do perfekcji kiedyś dojdę :)
Śliczna króliczka! Do pierwszych ma się zawsze największy sentyment :) Teraz już się zacznie na całego ;) Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńPiękna wyszła!!! I wcale nie widać, że to Twój debiut. Gratuluję uzyskanego efektu końcowego :-)
OdpowiedzUsuń